AKTUALNOŚCI
informacje z życia Seminarium
śluby wieczyste kleryka Konstantego i Stanisława Misjonarzy Świętej Rodziny na Białorusi

8 września 2017 | Dzierżyńsk, Białoruś

8 września obchodzimy w całym Kościele święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. W naszej wspólnocie jest to dzień składania I ślubów, ponawiania ślubów, a także składania ślubów wieczystych. Jak to jest opowiedzą nam kl. Konstanty i kl. Stanisław.

Czy trudno było podjąć taką decyzję?

kl. Konstanty Cybulski MSF: Ostateczna decyzja związana ze złożeniem ślubów wieczystych nie była dla mnie szczególnie trudna. Większe trudności przeżywałem w zeszłym roku, kiedy po raz ostatni składałem śluby czasowe.

kl: Stanisław Adamowicz MSF: Były trudności, ponieważ to jest poważny krok: oddać się Bogu na wieki. To już nie jest oddanie się na kolejny jeden rok, teraz dociera do Ciebie informacja, że to już definitywna decyzja. Osobiście dostrzegam pewną analogię między ślubami wieczystymi, a małżeństwem. Tam decyduję się trwać przez całe życie z jedną kobietą, a tutaj Bogu chcę powierzyć całe swoje życie. Nie wiem co będzie w przyszłości, ale chcę jak najlepiej wykonywać, to czego On będzie ode mnie żądał.

Co Wam pomogło w podjęciu tak odpowiedzialnej decyzji?

kl. Konstanty Cybulski MSF: Przede wszystkim rozmowa z Panem Bogiem. Nie jakaś jednorazowa, ale wielogodzinne wsłuchiwanie się w Jego głos.

kl: Stanisław Adamowicz MSF: Mi pomogło dobre przeżycie kryzysu, który miałem pod koniec drugiego roku. Przez trzy miesiące walczyłem ze sobą i własnym powołaniem. Wtedy z pomocą przyszedł jeden ze współbraci. Później podczas wakacji jedna osoba powiedziała mi takie słowa: „Czy warto rzucać to wszystko? Czy warto sprzedać Chrystusa za trzydzieści srebrników? Co jest dla Ciebie ważniejsze: życie doczesne, czy Chrystus?”. Bardzo mnie dotknęły te słowa i wtedy zdecydowałem, że chcę pójść dalej służyć Bogu. Ostatecznie w podjęciu decyzji o złożeniu ślubów wieczystych pomogła mi osobista modlitwa, rozmowy z Ojcem Duchownym, słowa napotkanych osób i rekolekcje przed tegorocznymi ślubami. W przeżywaniu mojego powołania pomaga mi też świadomość, że nie jestem sam. Wiem, że zawsze jest przy mnie Pan Bóg i współbracia, którzy mogą mi pomóc.

Co czuliście po złożeniu ślubów wieczystych?

kl. Konstanty Cybulski MSF: Poczułem ulgę. Cieszyłem się, że wszystko się udało. Nie czułem niczego nadzwyczajnego, to było dla mnie dopełnienie decyzji, którą podjąłem pięć lat wcześniej. Wcześniej pojawiała się gdzieś myśl, że można zrezygnować, że po roku można odejść. Teraz już decyzja zapadła, oddałem się Panu na wieki.

kl: Stanisław Adamowicz MSF: Ja podobnie. Nie czułem czegoś wzniosłego. Przecież już wcześniej byłem zakonnikiem, ale teraz dotarła do mnie świadomość bycia Misjonarzem Świętej Rodziny na sto procent, na wieczność.

Śluby wieczyste składaliście na Białorusi, w waszej Ojczyźnie. To niezwykła okoliczność, bo do tej pory śluby wieczyste były składane w Kazimierzu Biskupim.

kl. Konstanty Cybulski MSF: Nie do końca. Takie samo wydarzenie miało miejsce dwanaście lat temu w naszym domu zakonnym w Dzierżyńsku. Śluby wieczyste wtedy składali ks. Paweł Sluka MSF i ks. Denis Shastakovich MSF.

kl: Stanisław Adamowicz MSF: To dla nas była swego rodzaju kontynuacja tamtego wydarzenia, ponieważ składaliśmy śluby wieczyste w tym samym miejscu, co nasi starsi współbracia kilkanaście lat wcześniej. Mam też nadzieję, że to nie ostatni raz kiedy śluby wieczyste Misjonarzy Świętej Rodziny odbywają się na Białorusi. Wierzę, że będą po nas młodsi następcy. Ponadto ta Msza Święta była wyrazistym świadectwem dla obecnych na tej uroczystości, szczególnie dla młodzieży.

Jak przebiegła Msza Święta? Jaki był odbiór mieszkańców Dzierżyńska obecnych na Eucharystii?

kl: Stanisław Adamowicz MSF: Eucharystia odbyła się w starym, skromnym, drewnianym kościółku pod wezwaniem św. Anny. Dla mnie to było coś wymownego, że ślubowałem Panu ubóstwo na wieki, w takiej prostej, ubogiej świątyni.

kl. Konstanty Cybulski MSF: Wiernych było bardzo dużo. Dla mnie to było wzruszające, ponieważ nie zapraszaliśmy wielu gości na tę uroczystość. Później dowiedzieliśmy się, że księża z okolicznych parafii informowali wcześniej wiernych o tej uroczystości złożenia przez nas ślubów wieczystych. Bardzo przeżyłem to, że tak wielu osobom z Dzierżyńska i okolic zależało na tym, aby być z nami tego dnia.

kl: Stanisław Adamowicz MSF: Dużym świadectwem pokory dla mnie było zachowanie naszych rodziców. Nie chcieli siedzieć zaraz za nami, ale woleli modlić się podczas tej Mszy Świętej wśród ludu. Oni też bardzo mocno przeżyli to wydarzenie, chyba jeszcze bardziej niż my sami.

A jak wygląda praca Misjonarza Świętej Rodziny na Białorusi?

kl. Konstanty Cybulski MSF: Księży na Białorusi nie jest wielu, więc pracy też jest dużo. Kościół Katolicki jest tam w mniejszości, gdyż dominuje Kościół Prawosławny, ale katolicyzm dynamicznie się rozwija na naszych terenach.

kl: Stanisław Adamowicz MSF: W Kościołach pojawia się dużo młodzieży, więc jest z kim pracować. Ewangelizacja w naszej Ojczyźnie przebiega nieco inaczej, gdyż nie ma katechezy w szkole. Tutaj jest ona ponadprogramowa i odbywa się w zależności od parafii, weekendowo, lub w tygodniu po zajęciach szkolnych. Młodzież sama przychodzi do kapłana, aby usłyszeć o Jezusie. To co różni religijność w Polsce, a przeżywanie wiary na Białorusi jest brak symboli religijnych w miejscach publicznych. Nie ma krzyży w szpitalach, miejscach pracy, czy w szkołach.

kl. Konstanty Cybulski MSF: Ponadto w większości przypadków praca Misjonarza Świętej Rodziny na Białorusi, polega na posługiwaniu jako proboszcz na parafii. Oprócz tego, najczęściej jego obowiązkiem jest posługa sakramentalna w pobliskich wiejskich kościołach, w których na co dzień nie ma kapłana, a Msza Święta jest tam odprawiana tylko raz w tygodniu.

Jakieś krótkie podsumowanie?

kl: Stanisław Adamowicz MSF: Bez Pana Boga by nie było tego wszystkiego. Chwała Panu za nasze powołanie, za to że jesteśmy Misjonarzami Świętej Rodziny!

kl. Konstanty Cybulski MSF: Pięknie powiedział na zakończenie Mszy Świętej w Dzierżyńsku ksiądz Andrzej Tron MSF. „Módlcie się za kapłanów, nie o to aby byli wysportowani, nie o to aby byli wielkimi bohaterami, ale żeby byli świętymi i żeby tą świętością pociągali za sobą pozostałych do Pana Boga”.

 


GALERIA

(Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)